„Z pamiętnika czerwonej pół-kadry”


DZIEŃ PIERWSZY


23 lipca- poniedziałek


Trzy, dwa, jeden- START!  Zaczęły się 22. kolonie! Tym razem parafia św. Marka Ewangelisty wyruszy do Szklarskiej Poręby. Ciekawe, jaki przygody czekają na nas w sercu Karkonoszy…


Dzień pierwszy rozpoczął się o godz. 6:15, zebraniem kadry. O 6:30 zaczęli napływać ze wszystkich stron koloniści. Przed kościołem zaroiło się od kolorów, które co chwila zmieniały konfigurację, jak na zdrowe i ruchliwe dzieci przystało. W tym roku oprócz ukochanych przez wszystkich identyfikatorów dzieci dostały także chusty w kolorach grup. Tym samym powstał nowy punkt regulaminu- noszenie odpowiednich chust. O godzinie 7:00 wesoła i pełna wigoru grupa zaczęła się przemieszczać do kościoła. Tu zaczęła się moja rola- rozdawanie kartek z tekstem pieśni na mszę. Nabożeństwo można nazwać w tym szczególnym dniu swego rodzaju błogosławieństwem, krzyżykiem na drogę- i to jaką drogę! 494 km! Ewangelia nawiązywała do motta kolonii- „I wyszedł Siewca, rozsiewać ziarno swoje”. Mszę odprawiało trzech księży- ks. Bartosz, ks. Wojciech oraz diakon Łukasz. Oprawś mszy zajęła się kadra i uczestnicy kolonii. Kazanie wygłosił ks. Wojciech- wyraził nadzieję, że Słowo Boże- ziarno trafi do wszystkich i zasieje jak najlepsze owoce. Wszystko odbyłoby się bez przeszkód, gdyby nie jeden szczegół- śpiew… Najwyraźniej zespół muzyczny jeszcze się nie zgrał, (miejmy nadzieję, że będzie lepiej!) Pomimo żywotności i nad wyraz dziwnej o tak wczesnej wakacyjnej porze energii, mury kościoła nie zadrżały od natężenia dźwięku. Głośniejszy od wtóru kolonistów był chyba niezbyt dobrze ukrywany chichot. Ja, jako osoba śpiewającą, też miałam ochotę do nich dołączyć, ale cóż, moim zadaniem było ratowanie dość tragicznej sytuacji. No nic, do trzech razy sztuka, pojutrze będzie perfekcyjnie! Oby górskie powietrze i wyjątkowa atmosfera kolonii pomogła

 

Zuzia Muszel- czerwona pół-kadra