„Z pamiętnika czerwonej pół-kadry”

DZIEŃ SIÓDMY

29 lipca- niedziela


Kto z Was, drodzy rodzice, wie, co za dzień przychodzi, gdy widzicie zdjęcia kolonistów przebranych za wszystkie kolory tęczy (no prawie wszystkie)? Jakaś nieśmiała ręka z tyłu, proszę! „Dzień kolorów?”- TAK! Bingo! 100 punktów dla pani! A więc ten wyjątkowy dzień rozpoczął się, (nie na mszy!) tylko na śniadaniu w kolorze. Wychowawcy wpisywali do tabelek liczbę rzeczy w kolorze. Niezwykle zabawnym widokiem były małe dzieci poubierane w nieskończenie wiele bluzek i spodni. Nagle z małych słodkich dzieciaczków zmieniły się w przerośnięte i baaardzo dobrze odżywione potworki . Jak na razie rekord należy do Kostka z niebieskiej i wynosi 28 rzeczy! Wow!
Po śniadaniu dostaliśmy chwilkę na przebranie się w odświętne ubrania. Wyszliśmy z ośrodka i dotarliśmy do Kościoła pw. świętego Maksymiliana Kolbego w Szklarskiej Porębie. Przyszliśmy jednak o mniej więcej pół godziny za wcześnie. Ale przynajmniej było jeszcze kilka miejsc w środku. Jednak znacznie większa część kolonii usiadła na zewnątrz, na drewnianych ławkach w cieniu. Podczas mszy doszło do dość zabawnego incydentu (może nie dla wszystkich). A mianowicie pewni chłopcy z grupy o kolorze trawy usiedli na niewinnie wyglądającej ławce. W pewnym momencie usłyszeli trzask i bam! Spadli na ziemię! Ławka bowiem okazała się spróchniała. Po mszy (może nawet w trakcie ) chłopcy nie mogli się powstrzymać od śmiechu. Ciekawe, czy proboszcz też zareaguje tak entuzjastycznie . Po kościele wróciliśmy do ośrodka, żeby się przebrać. Potem wyruszyliśmy na spacer po Szklarskiej Porębie. Jednak nie wszyscy! Dzieci z Teatru Raj zaangażowane w przedstawienie „Oskar i pani Róża” zamiast świeżego powietrza zaczerpnęły powietrza z Sali, w której odbywała się próba. O 13:30 odbył się obiad- tym razem był krupnik- naprawdę pyszny! Na drugie przygotowano kotleta i ziemniaki- także smaczne. Podczas kolacji został pobity niesamowity rekord- Natalia Śliwińska zabrała ze sobą aż 60 fioletowych rzeczy! Szacuneczek!!!
Po ciszy poobiedniej jedni poszli na próbę, inni zajęli się aktywnością fizyczną. Siatka, kosz, piłka, kto co lubi . O 17:15 odbyło się przedstawienie Teatru Raj w reżyserii samej pani Teresy. Ja widziałam je dzisiaj po raz drugi, jednak znów wywarło na mnie ogromne wrażenie. Przepiękny i wzruszający spektakl został oparty na książce Érica-Emmanuela Schmitta. Co ciekawe, niektórzy koloniści (a także kadra) nie mogli powstrzymać łez. Pod koniec przedstawienia oprócz wypowiedzi aktorów słychać było także cichy szloch. Zachęcam wszystkich do przeczytania, a jeśli będzie taka możliwość, to do obejrzenia spektaklu! Tytułowe role grały siostry Piotrowskie- Natalia i Weronika. Po przedstawieniu poruszeni koloniści wybrali się na kolację. Standardowo- kanapeczki. I coś jeszcze- pasta rybna! Danie to zupełnie nie zdobyło sympatii jedzących .
Po kolacji przyszedł czas na kolorowy pogodny wieczór. Na początku każda grupa miała za zadanie przygotować „Nasze kolorowe ziarenko”. Tytuł dość zagadkowy, można go było różnie zrozumieć. Zaczęli niebiescy z dość zabawnym przedstawieniem o zasianiu i zebraniu plonów z ich niebieskich ziarenek. Następne były fioletowe dziewczynki, które dawały swojemu ziarenku różne dary- sympatię, humor, uśmiech itd. Na końcu „ziarenko przyjaźni”- Martynka Nieckarz, wyrosło i pozostało wśród nas. Później wystąpili żółci, którzy opowiedzieli nam historię swojej grupy. Teraz przyszła kolej na różowe, które wyrecytowały piękne wierszyki, jak mniemam własnego autorstwa. Potem zieloni siewcy zaprezentowali nam swoje drzewa- każdy miał inne. Niektóre nazwy były naprawdę egzotyczne! Na koniec wystąpiły czerwone. Ich występ był bardzo ciekawy i nieprzewidywalny! Wystąpiły one w reklamie specjalnego preparatu na urodę. Były nawet panie makijażystki, kamerzystki, prezenterki i profesjonalna widownia. Teraz przyszła kolej na Festiwal Piosenki. Skład jury w tym roku to- pani Teresa, pani Ola, ja , diakon Łukasz i pani Asia. Rozpoczął go występ dwóch dziewczynek z grupy fioletowej. Oceny z tego, co wiem, były następujące: 4, 5, 4, 5, 4. Najwyższe noty uzyskał występ sióstr- Agaty i Kingi Brudnickich z piosenką „ Sieje je”. Aż dwa razy wystąpił Józio Bisek- raz z „Pałacykiem Michla”, drugi raz z piosenką własnego autorstwa! Największa grupa- to cała grupa niebieska z piosenką „Mało nas”. Niestety noty nie były zachwycające. Zespół z grupy fioletowej podzielił los niebieskich. Dobry wynik uzyskało trio: Natalia Śliwińska, Bianca Okorafor i Wojtek Włodarczyk, śpiewający piosenkę Sylwii Grzeszczak. Jednak serca publiczności skradła malutka i słodziutka Zosia Dzieniszewska! Ciekawym występem była przeróbka dobrze znanej piosenki „Mrówka i pająk”- „Mączka i ziarno”. Na koniec ogłoszono wyczekiwane wyniki Biegu Rodzinek- były aż 4 trzecie miejsca, żadnego 10., 9., ani 8. miejsca! Wygrała rodzinka nr… SIEDEM! Brawo!!! Drugie zajęła za to rodzinka pierwsza. Gratulacje!!! Dzisiaj przyjechała do nas Natalia Piotrowska, została więc przywitana. Chustę dostała grupa zielona. Na dobranoc jeszcze tylko bajka Bruna Ferrera „Dwa ziarna” i modlitwa. Do zobaczenia jutro! 


Zuzia